czwartek, 30 lipca 2009

Za Narwikiem




Jestesmy tuz przed samymi Lofotami. Jutro objedziemy je cale wzdluz. Trasa jest opisana jako widokowa. Mamy na oku kilka miejsc wartych obejrzenia miedzy innymi lodowiec Svartisen. Z Lofotow wrocimy na lad promem. Potem bedziemy kierowac sie w kierunku slynnej Drogi Trolow. Juz dzis spotkalismy jednego trola. Zrobilismy mu zdjecie, ale byl tak brzydki, ze nie umiescimy go na blogu ;-).

Dzis przejechalismy ponad 400km, wsumie juz ponad 5 tys... Niestety po modyfikacji naszego wczesniejszego planu powrotu przez Rosje, czas nam sie mocno skurczyl. Musimy pokonywac srednio 300km dziennie, aby zdazyc na czas do domu.

Dzis takze kolejny raz moglismy sie zachwycic pieknem tego kraju. Mielismy to szczescie, ze od rana towarzyszylo nam slonce i bezchmurne niebo. Bylo bardzo cieplo. Od poczatku jechalismy wzdluz wybrzeza. Morze mialo lazurowy odcien. Z wody wyrastaly ostre gory wysokie na ok 1300m. Niektore z nich na szczytach pokryte sniegiem. Wzdluz drogi skalki porosniete byly mchem i kolorowymi kwiatkami. Skalniaczki te byly tak malownicze jakby stworzone reka artysty ogrodnika.