sobota, 1 sierpnia 2009

'A' - na samym koncu Lofotow





Jestesmy na Lofotach. Dojechalismy do ostatniej miejscowosci o skromnej nazwie - A. Najpiekniejszy odcinek trasy to ostatnie 50 km, nie wolno go ominac.

Dzisiaj spimy na malowniczej plazy nad morzem. Sa tak mocne porywy wiatru - powyzej 100 km/h, ze musielismy ponapinac wszystkie odciagi namiotu i zabezpieczyc szpile kamieniami! Dobrze ze to model ekspedycyjny, zaprojektowany do takich warunkow :-)

W Norwegii jest bardzo drogo. Nocleg w hotelu mocno uderza po kieszeni. Standardowa dwojka kosztuje 500zl. Rozbicie namiotu na campingu jest o wiele tansze tylko 50zl. Bardzo popularne jest tu podrozowanie rowerem, bo... ceny paliwa wahaja sie od 6.50 do 7.00 zl za litr. Tutejsze tzw. 'prawo drogi' zezwala na spanie 'na dziko' w odleglosci co najmniej 150 m od zabudowan. To pozwala zaoszczedzic sporo pieniazkow. Wiele osob na rowerach objezdza w ten sposob cala Norwegie. Osoby podrozujace w ten sposob pochodza z calego swiata.

My co drugi nocleg spimy na campingu, po to aby skorzystac z cieplego prysznica. W innym przypadku znajdujemy sobie malownicza, dzika samotnie, tak jak dzisiaj!

Norwegia jest bardzo dobrze przystosowana dla turystow. Bardzo czesto przy drodze stoja parkingi z WC i ciepla woda, wszystkie oznaczone na mapie CNE2010 Garmina. Istnieje tutaj bardzo rozbudowana baza nocjegowa: hotele, chaty (bungalowy), pokoje, mnostwo campingow... Prawie wszedzie mozna placic karta... Ehh znowu teskno nam za Rosja, tam bylo inaczej, np podwojne ceny dla inostrancow (osob z zagranicy), ktorych udawalo nam sie uniknac, dzieki Piotra dobrej znajomosci rosyjskiego!

Piwosze w Norwegii maja ciezko: 0.5l Carlsberg w puszce kosztuje w supermarkecie 15 zl! Dobrze ze mamy zapasy szkockiej z Rassiji :-)

I news z ostatniej chwili: dzisiaj padly szczotki w rozruszniku w motocyklu Ani, takze teraz odpala tylko 'z pychu'...