poniedziałek, 20 lipca 2009

Archipelag Gulag




Niestety podczas wczorajszej drogi do Kiem'u nie udalo nam sie zobaczyc slynnego Kanalu Bielomorskiego. Jego historia jest bardzo tragiczna i siega jeszcze czasow Stalinowskich (1932r). Kanal mial powstac z rozkazu Stalina w 20 miesiecy i laczyc Morze Biale z Baltykiem (220km). Mialo to usprawnic przeplyw handlu z zagranica. Tak niewiarygodnego czynu dokonali zeslancy i wiezniowie wkladajac w to nadludzka sile, pracujac nawet po 48h bez przerw i jedzenia. Nie obylo sie bez ofiar. Przy budowie zginelo ponad 25 000 ludzi, wsrod nich wielu Polakow... Obecnie kanal jest zapuszczony i zadko uzywany poniewaz wiekszosc towarow przewozi sie koleja.

Caly ten obszar nosi pietno Gulagu. Na Wyspach Solowieckich miescil sie Oboz Specjalnego Przeznaczenia. Tu pochowane sa tysiace osob w 'bezimiennych' mogilach. Najwieksza z wysp zwana Wielka Wyspa Solowiecka miesci na swym terenie slynny klasztor. Oprocz bogatej historii, kryje w sobie pewna tajemnice. W 1854r. podczas wojny krymskiej, klasztor zostal zbombardowany przez Anglikow. W ciagu jednej nocy wyrzucono 2 tys. pociskow. Jednak wtedy nikt nie poniosl smierci, a budowle nie zostaly zbytnio naruszone. Ten cud przyniosl chwale temu miejscu i od tego czasu jest ono celem pielgrzymek wielu Rosjan. Odwiedzilismy dzis to miejsce podczas 5 godzinnej wycieczki. Duchowni przebrani w czarne szaty i w dlugich brodach wygladali jak czarnoksieznicy. Jak ognia unikali aparatu fotograficznego. Obeszlismy cala wies sasiadujaca.
Nie bylo w niej ani jednej asfaltowej drogi. Wioska wygladala jak ta z przed czterystu lat. Domki z drewna i babuszki w kwiecistych spudnicach i chustach na glowie.

Wyspy Solowieckie




Wczoraj wyruszylimy wczesnie rano i po drodze odwiedzilismy jedno z piekniejszych miejsa w Kareli - wodospad Kiwacz. Wczoraj tez nic nie napisalismy - bylismy tak zmeczeni ze szybko poszlismy spac.

Jestesmy w Rabocziestrowsku,15 km za Kiemem - w miescie z ktorego rusza prom na Wyspy Solowieckie. Jest tu gastinica do ktorej przywiezli nas ziomkowie poznani na trasie. Spotkalismy 4 motocyklistow z Kiemu, wsrod nich Jura (Jes), ktory jest tu znana osoba. Jura obdzwonil wszystkich swoich znajomych w miastach i wsiach na naszej drodze do Murmanska, takze bedziemy mieli zapewniona wszelka mozliwa pomoc.

Pokoj w Preczale mial byc tani... Tymczasem okazal sie bardzo drogi. (nie kierujcie sie Lonely Planet, ktora podaje ze noclegi kosztuja tutaj 500 rubli za osobe (10rubli - 1zl)). W rzeczywistosci kosztuja 2600 za 2 osobowy pokoj o bardzo srednim standardzie. Rano nawet nie dalo sie wziac prysznica - byla tak lodowata woda. Nie kupujcie tez biletu na Solowki w recepcji - bardzo drogo! Jesli mowicie po rosyjsku, kupicie bilet o polowe taniej przy wejsciu na prom. Mimo wszystko lepiej pojechac trasa do Bielomorska, tak jak nam radzono, i stamtad jechac na Wyspy Solowieckie. Wlasnie jestesmy na statku plynacym na wyspe. Jest strasznie zimno - lepiej zabrac ze soba cieple ubrania.

Zeby nie placic za kolejna dobe, zostawilismy bagaze w recepcji i po powrocie zamierzamy zabrac je i wieczorem rozbic namiot na cyplu obok hotelu - podobno mozna i nic to nie kosztuje! Tak nam powiedzial stary rybak w porcie.

Miejsce, w ktorym jestesmy, jest piekne. Klimat zmienil sie juz na polarny, jest zdecydowanie chlodniej. Najbardziej nam sie podobaja drewniane domy zbudowane z cieniutkich deseczek, wszystkie tego samego szarego koloru. Niektore z nich sa ogromne! Wraz z ciemna aura podbiegunowego klimatu, tworza dosc pesymistyczny nastroj... Ale to dopiero poczatek naszego eksplorowania polnocnych rejonow Rosji...

Prawdopodobnie dotrzemy takze na Nordkapp!