Wczoraj wyruszylimy wczesnie rano i po drodze odwiedzilismy jedno z piekniejszych miejsa w Kareli - wodospad Kiwacz. Wczoraj tez nic nie napisalismy - bylismy tak zmeczeni ze szybko poszlismy spac.
Jestesmy w Rabocziestrowsku,15 km za Kiemem - w miescie z ktorego rusza prom na Wyspy Solowieckie. Jest tu gastinica do ktorej przywiezli nas ziomkowie poznani na trasie. Spotkalismy 4 motocyklistow z Kiemu, wsrod nich Jura (Jes), ktory jest tu znana osoba. Jura obdzwonil wszystkich swoich znajomych w miastach i wsiach na naszej drodze do Murmanska, takze bedziemy mieli zapewniona wszelka mozliwa pomoc.
Pokoj w Preczale mial byc tani... Tymczasem okazal sie bardzo drogi. (nie kierujcie sie Lonely Planet, ktora podaje ze noclegi kosztuja tutaj 500 rubli za osobe (10rubli - 1zl)). W rzeczywistosci kosztuja 2600 za 2 osobowy pokoj o bardzo srednim standardzie. Rano nawet nie dalo sie wziac prysznica - byla tak lodowata woda. Nie kupujcie tez biletu na Solowki w recepcji - bardzo drogo! Jesli mowicie po rosyjsku, kupicie bilet o polowe taniej przy wejsciu na prom. Mimo wszystko lepiej pojechac trasa do Bielomorska, tak jak nam radzono, i stamtad jechac na Wyspy Solowieckie. Wlasnie jestesmy na statku plynacym na wyspe. Jest strasznie zimno - lepiej zabrac ze soba cieple ubrania.
Zeby nie placic za kolejna dobe, zostawilismy bagaze w recepcji i po powrocie zamierzamy zabrac je i wieczorem rozbic namiot na cyplu obok hotelu - podobno mozna i nic to nie kosztuje! Tak nam powiedzial stary rybak w porcie.
Miejsce, w ktorym jestesmy, jest piekne. Klimat zmienil sie juz na polarny, jest zdecydowanie chlodniej. Najbardziej nam sie podobaja drewniane domy zbudowane z cieniutkich deseczek, wszystkie tego samego szarego koloru. Niektore z nich sa ogromne! Wraz z ciemna aura podbiegunowego klimatu, tworza dosc pesymistyczny nastroj... Ale to dopiero poczatek naszego eksplorowania polnocnych rejonow Rosji...
Prawdopodobnie dotrzemy takze na Nordkapp!