wtorek, 14 lipca 2009
Przez Lotwe do Estonii
Za nami 10 godzin jazdy. Wyruszylsmy z Wilna do Rezekne (Lotwa), skad skierowalismy sie w strone Balby, a nastepnie Voru (Estonia). Przejechalismy ponad 550 km, glownie bocznymi drogami (to najlepszy sposob na poznanie kraju). Wlasnie skonczylismy kolacje w hotelu, na terenie ktorego rozbilismy namiot (Hotel Kubija). Dopisala nam fantastyczna pogoda... Caly dzien bylo cieplo i slonecznie. Poczatkowo droga z Wilna, przez cala Litwe oraz Lotwe nie zrobila na nas wiekszego wrazenia. Bylo bardzo podobnie jak w Polsce, na Mazurach. Lotwa byla ciekawsza, ale najbardziej nam sie spodobala Estonia. Od pierwszej chwili zachwycila nas bogata roslinnoscia i zadbanymi posiadlosciami. Tuz za granica, w poszukiwaniu campingu natrafilismy na bajkowa droge. Warto pojechac nia bedac w tych okolicach. Jest to trasa na odcinku od granicy do wsi Haania. Mnostwo malowniczych jezior i przepieknych drewnianych domkow. Asfalt jest zrobiony z malenkich kamyczkow, ktore szybko scieraja opony.
Dzisiaj na stacji benzynowej w Lotwie spotkalismy bardzo sympatycznego motocykliste z Rygi (greetings 2 U Valdis :-)). Jego hobby to dlugodystansowe podroze non-stop. Jest bardzo zasluzonym bikerem w Lotwie, a przy okazji komendantem policji z szerokimi znajomosciami ;-)
Dzisiejszy dzien obfitowal w ciekawe zdarzenia. Jutro wieczorem zamierzamy wjechac do St. Petersburga, przez Narwe. Jesli po drodze nie zatrzyma nas zadne ciekawe miejsce :-)